czwartek, 18 października 2012

Przygoda w szpitalu

Ceść, to my! Tzn. ja, ale pisze ten kawałek w imieniu wszystkich xD
Dżizas, ale dawno nie pisaliśmy O_o Od lipca! Trzeba to nadrobić :D Dziś o przygodzie w szpitalu!
Ołkej, zaczynajmy. Aha, nie wiecie kto pisze xD No więc to ja, Tiuzdej. Oto ja: (daje fotkę z bloga naszej pani!)

Jestem unikatem, HA!
No więc, zacznijmy od wilkołaków. Nasze petki Husky czyli:
-Charlie (mały z C.A)
-Campus (duży z C.A)
-Syriusz (siedzący, niebieski, pojedyńczy)
-Boston (stojący, pojedyńczy, taki koloru wina xD)
-Dżejk (mały szczeniak z placu zabaw dla piesków )
No więc, oni poszli do lekarza aby sprawdzić, jak tam ze zdrowiem. Pielęgniarka zaczeła krzyczeć ze strachu bo odkryła KIM albo CZYM sa jej pacjenci. Natychmiast wbiegła Czarna i Dakota (a skąd one się tam wzięły?!) W chwilę później pielęgniarka została UKĄSZONA przez Dżejka.
-O BOŻE O BOŻE!-darła się Dakota-CZY MOŻNA JEJ JAKOŚ POMÓC? POLICJA, POLICJA!
-USPOKÓJ SIĘ!-wrzasnęła Czarna- Przecież i tak jej nie lubiłaś! Widzisz, to jest Ovi! Ta co się z ciebie smiałą w podstawówce!
-POLICJ...Ach..Och, faktycznie. Hehe :D
Ale niestety do rozmowy wtrącił się Morsi.
-Dżem dobry. Czy mogę wiedzieć, co tu zaszło!?
-Noo...eee..jakby to powiedzieć sarna O. Dąbrowska została zagryziona przez Dzejka K.  poczuł potrzebę...
-POTRZEBĘ???-ryknął doktor- ja ci dam potrzebę! Nasza pani teraz jest w kinie a ty tu o potrzebach gadasz?! Jazda mi stąd!
Wtedy wszyscy uciekliśmy z miejsca zdarzenia. I dalej nie wiemy co się stało więc ja wam nic nie powiem! No to na tyle ;D Papaaa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz